Nowy sport na Bemowie: jedzą pizze na czas

Gacek

Nowy sport na Bemowie: jedzą pizze na czas

Komisja sportu organizuje zawody w jedzeniu pizzy na czas. Burmistrz dzielnicy waha się, czy wystartować. Na pewno wręczy za to puchar

40 zawodników ma się zmagać z 32-centymetrowymi margeritami, które przygotuje lokalna restauracja. Na zwycięzcę czeka puchar burmistrza, a na całą finałową trójkę nagrody ufundowane przez lokal - dwuosobowe zaproszenia na uroczystą kolację przy świecach, z przyczyn oczywistych nie do realizacji tego samego wieczora.

Podczas zawodów przy piecu ma pracować pięciu kucharzy, którzy są w stanie przygotować 40 pizz w ciągu godziny. - Gdyby zawodnicy nas zaskoczyli, będziemy się wspomagać logistycznie naszym drugim lokalem - informuje właściciel restauracji. - Ale według informacji z podobnych konkursów na świecie jeden zawodnik zjada do sześciu krążków.

- Do kibicowania zapraszamy całe rodziny. Jeśli będzie zainteresowanie, to w przyszłym roku chcielibyśmy zorganizować mistrzostwa Warszawy. Eliminacje w dzielnicach, a finał na Bemowie - deklarują organizatorzy. A burmistrz Jarosław Dąbrowski dodaje, że Bemowo jest skłonne gościć amatorów pizzy nawet z całego świata. - W tej imprezie chodzi o współzawodnictwo i promocję dzielnicy. Sam jestem namawiany do udziału. To mogłoby nawet być alibi dla zbyt dużej wagi, ale muszę się skonsultować z trenerem na siłowni - zastrzega burmistrz Dąbrowski.

Pytamy, czy komisja radnych, której jednym z zadań jest rozwijanie kultury fizycznej, powinna organizować imprezę polegającą na obżarstwie? - Zawsze się znajdą niezadowoleni - kwituje przewodniczący komisji Jarosław Oborski. - A my nikogo nie zmuszamy do udziału. Każdy ma swój rozum i sam decyduje, czy się zgłosić. Ja staram się być oryginalnym człowiekiem i przygotowywać ciekawe propozycje dla mieszkańców dzielnicy. Samorząd nie wyda na to ani złotówki, a można zaktywizować bemowian.

"Gazeta" ustaliła, że pomysł na tę "aktywizację" to efekt wymiany barterowej: pizeria reklamuje się w lokalnej gazetce, którą wydaje urząd dzielnicy. Ponieważ nie może za to płacić samorządowi, zafunduje jedzenie.

Dr Lucjan Szponar z Instytutu Żywności i Żywienia nazwał konkurs na Bemowie "fizjologicznym absurdem", bo szybkie jedzenie to stres. A jedzenie pizzy jest w dodatku niezdrowe, bo zawiera dużo tłustego, słonego sera. Dr Szponar przewiduje, że zawodnicy odchorują to bólem brzucha lub biegunką.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna

the_larch

Zapisał się już ktoś? :hyhy:

Zabawne jest jeszcze to, że imprezę organizuje Komisja Kultury i Sportu. Very Happy