Gacek
Administrator
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: klatka III
|
Wysłany: Pon 6:29, 10 Lip 2006 Temat postu: Problemy naszego inwestora na Mokotowie |
|
|
Osiedla Marina zabrało powietrze stolicy?
Gazeta Wyborcza, 9 lipca 2006
NSA ostatecznie uchylił wstępną zgodę na budowę gigantycznego osiedla na Mokotowie. Inwestor może mieć teraz problemy, ale rozpędzona budowa raczej nie stanie
Osiedle Marina Mokotów imponuje rozmiarami. Zajmuje ponad 21 hektarów u zbiegu ulic Żwirki i Wigury, Racławickiej i Miłobędzkiej. Powstało tu kilkanaście bloków, 420 apartamentów oraz bliźniaki i rezydencje. Osiedle ma swój park i jeziorko. Całość ma być ogrodzona.
Naczelny Sąd Administracyjny uznał jednak, że warunki zabudowy z 2001 r. (decyzja, która poprzedza zezwolenie na budowę) dla osiedla wydano pochopnie. "Chaotycznie", "niedopuszczalnie" i niechlujnie - tak zdaniem NSA postępowali urzędnicy przy wydaniu decyzji dla tej inwestycji. Pod warunkami podpisał się Andrzej Kin z byłej gminy Centrum rządzonej przez SLD-PO. Kilka lat wcześniej ratusz sprzedał teren pod inwestycję na przetargu.
Zabudowali klin bezprawnie?
Na ten wyrok organizacje ekologiczne i mieszkańcy spółdzielni Politechnika czekali aż kilka lat - sprawę w sądzie opóźniały braki w dokumentacji. Pierwsi protestowali przeciwko Marinie, bo chcieli uratować przed zabudową klin napowietrzający centrum stolicy od południa. Mieszkańcy spółdzielni obawiali się pogorszenia warunków życia i korków, bo ich bloki sąsiadują z Mariną.
Rok temu odnieśli pierwszy sukces. Wojewódzki sąd administracyjny uchylił warunki zabudowy dla osiedla. W piątek NSA podtrzymał ten wyrok. Powód? Urzędnicy nie zbadali, czy na budowę tak dużego osiedla w klinie zezwalał ówczesny plan zagospodarowania. - Plan był rygorystyczny. W systemie wymiany powietrza wprowadzał zakazy - uzasadniała sędzia Krystyna Borkowska. W klinie nie mogły powstać żadne bariery architektoniczne, które zablokują przepływ powietrza. Inwestor zrobił korzystne dla siebie badania osiedla w tunelu aerodynamicznym. Ale sąd wytknął, że urząd nie zrobił swoich analiz. Nie zbadał też, jak na klin wpłyną spaliny z kilku tysięcy samochodów (plan zakazuje umieszczania tam jakichkolwiek emitorów zanieczyszczeń).
- Po pięciu latach dopełniła się sprawiedliwość. Wystąpimy teraz o zatrzymanie budowy - zapowiada Jan Drużyński, który koordynował protest mieszkańców i lokalnych ekologów z Mokotowa. Podkreślał, że o zakazie zabudowy klina sygnalizował już wojewódzki konserwator przyrody w 2000 r., ale po czterech miesiącach zmienił zdanie.
Klin spisali na straty?
Trudno przewidzieć, jakie problemy będą miec teraz inwestorzy Mariny - Dom Development i PKO Inwestycje. Budowa raczej nie stanie, bo większość mieszkań jest gotowa, w wielu mieszkają ludzie. Inwestor ma też prawomocne pozwolenia na budowę, czyli drugą ważną decyzję (sąd oddalił już część skarg na nie, ale kolejne czekają na wyrok). Wszystko zależy od tego, co zrobią teraz urzędnicy i jak szybko zakończy się budowa osiedla.
- Nie możemy unieważnić pozwolenia na budowę, to kompetencja wojewody - stwierdza naczelny architekt miasta Michał Borowski. Jeśli do tego dojdzie, miastu może grozić gigantyczne odszkodowanie dla inwestora. Borowski ma wątpliwości, czy klin na Mokotowie jest dla miasta ważny. - Są różne opinie. Najważniejszy dla stolicy jest teraz klin na terenach kolejowych w Al. Jerozolimskich i korycie Wisły.
Zdaniem wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego Jerzego Putkiewicza ratusz powinien zrobić ekspertyzę wpływu Mariny na klin. Co ciekawe, jego zastępcą jest Andrzej Kin, który wydał skrytykowaną przez sąd decyzję. Na razie nie musi jednak obawiać się konsekwencji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|